Długo mnie tu nie było ...
Czekam i czekam na wymiary Zapomnianej i się doczekać nie mogę, a w międzyczasie trochę się działo no i tak jakoś ...
Ostatni tydzień chorowałam a przed chorobą dwa tygodnie spędziłam w delegacji, do tego różne inne sprawy odciągały mnie od bloga i szycia, jak to zwykle bywa.
Robiłam też małe porządki, od niedawna organizuję sobie swój kącik tylko do szycia, przekładam wszystkie materiały i inne szyciowe skarby do jednej szafy, bo do tej pory miałam je wszędzie i zarazem nigdzie.
Ale pomału wracam do ż(sz)ycia :) a przynajmniej się zbieram :D jak zwykle więcej o tym myślę niż robię, niestety taki mój urok.
Ostatnio wzięłam na tapetę temat rękawów.
Konstrukcja niby jest prosta, robiłam już zresztą i było ok, ale nie byłabym sobą, gdybym nie wyszukiwała sobie problemów na każdym kroku ...
No więc, konstrukcja konstrukcją, ale :) co książka to inne wskazówki, inne triki, inny sposób rozliczania odcinków a ja próbuję z każdego źródła wyciągnąć jak najwięcej. I zamiast robić, ćwiczyć, szyć to ja wpadam w zadumę, rozkminiam, obmyślam plan działania ..
No ale jednak ma to swoje dobre strony :) czuję się odrobinę mądrzejsza w temacie :) ale tylko odrobinę ;)
No więc czas działać i sprawdzać, czy nauka nie poszła w las.
Więc zaczęłam. Zaczęłam robić pierwszy rękaw w wersji komputerowej (do tej pory robiłam metodą tradycyjną czyli pejper i krzywiki) ...
I utknęłam ... bo mój program niestety nie pozwala mi (albo ja po prostu nie umiem) podzielić krzywej na odcinki o odpowiedniej długości. Ale mam już na to patent i będę próbować.
Na razie jestem na takim etapie:
No i zostaje tylko wymodelować rękaw i wyznaczyć odcinki potrzebne do dobrego dopasowania do kluczowych punktów pachy.
Ale dziś już nie mam siły ani ochoty, bo jestem podjarana na maxa :) otóż podjęłam decyzję o zakupie Merrylocka i już przebieram nogami na myśl o tym, co ta maszyna potrafi :)
Może ona zmobilizuje mnie do przełożenia teorii w praktykę :)
Trzymajcie kciuki!
Jak to skomplikowanie wygląda. Choć z pewnością w tym szaleństwie jest metoda:)
OdpowiedzUsuńMetoda niby jest, ale można się zamotać :) wprawdzie od razu mi to wychodziło na papierze (jest gdzieś post z próbną konstrukcją z prześcieradła), ale wiadomo, trzeba ćwiczyć!
UsuńTrzymam kciuki, koniecznie się pochwal jak już będzie u Ciebie nowy nabytek a rękawy hmm też sie przymierzam do konstrukcji:]
OdpowiedzUsuńWłaśnie kombinuję z Pavlem, miałam nadzieję, ze do piątku zdąży dotrzeć na długi weekend, ale chyba jednak nie da rady :(
UsuńA co do konstrukcji to polecam, fajna zabawa :)
Merrylock - marzenie! :-)
OdpowiedzUsuńTrzeba spełniać! :)
UsuńPrzepraszam, już się poprawiam ;)
OdpowiedzUsuńHej - nie mogę znaleźć maila do Ciebie :) Możesz mi podać?
UsuńOj .. gdzieś na blogu na pewno jest, ale muszę chyba wstawić w zakładkę "o mnie" :D tak będzie najlepiej.
UsuńAnyway, oto on:
ciuchotworstwo@gmail.com