sobota, 25 maja 2013

Burdowy tulipan

Follow my blog with Bloglovin
W ramach rehabilitacji za zwlekanie ze zlotowymi sukienkami zaprezentuję jeden z moich wcześniejszych uszytków - burdową kieckę-tulipana.
Uszyta na jakąś uroczystość rodzinną.
Szkoda tylko, że materiał trochę kiepskiej jakości, mimo, że kolory i wzór ekstra to jakość nie zachęca do noszenia :(


Jak zwykle trochę wymiętolona .. wyciągnęłam ją z szafy w poszukiwaniu zastępstwa w razie gdybym nie zdążyła z uszyciem lnianej ..

Wykrój z Burdy 5/2009

Najwięcej trudności sprawiły mi chyba rękawy ... niby łatwiejsze, bo nie trzeba wszywać rękawa w obwód pachy, ale przy szyciu tego kliniku trochę się naklęłam ..

Nie obyło się i bez wpadek - nie jestem zadowolona w 100% z wszytego zamka, ale to był chyba pierwszy, który wszyłam w "prawidłowy" sposób, a nie jak poprzednie - systemem kombinowanym.
A i jeszcze jedna wpadka - na szybko podszyty dół .. źle to wygląda ale już mi się nie chce poprawiać :D jak zaplanuję ją ponownie założyć to przeszyję ją ze stopką do obszywania ..


Dziś notka wyjątkowo krótka, nie chce mi się pisać ani nic innego .. obudziłam się chora .. super prezent na urodziny :( dobrze, że jest sobota i mogę się wybyczyć ...

Pozdrawiam
Mrau

Edit :)
W związku z tym, że na prośbę forumowej koleżanki robiłam foty "na ludziu" udostępniam również i tutaj:






Pozdr!


środa, 22 maja 2013

Pudrowo różowa sukienka z wstawką koronkową

Witam!

Obiecane sukienki zlotowe wciąż czekają na swój dzień, musiałam zmienić harmonogram szycia ze względu na rodzinną uroczystość a co za tym idzie konieczność uszycia odpowiedniej kreacji.
Planowałam ją długo. Za długo. Chodziłam i chodziłam z projektem w głowie myśląc, że mam jeszcze sporo czasu na uszycie. Obudziłam się tydzień przed dniem X.
W moich zapasach znalazłam kawałek pudrowo różowej tkaniny i kawałek czarnej koronki. W sobotę, tydzień przed dniem X wybrałam się na zakupy do pobliskiej pasmanterii i Grażki. Dokupiłam bordową koronkę, nici itp pierdoły. Wszystko w komplecie miałam więc przygotowane i czekałam już tylko na wykrój, który mój połówek mi wydrukował.


Wykrój miałam wstępnie przygotowany (poprzedni post) po czym wymodelowałam cięcia w talii. Na częściach paska zaplanowałam wstawkę z koronki.


No więc wyglądało na to, że można zacząć kroić i szyć.

Tak więc zaczęłam ...

Po głębokim zastanowieniu się którą koronkę wybrać ...

Kilku zmianach w projekcie ...

Drobnych zmianach ...

Kilku potknięciach w trakcie krojenia i szycia ... 

Oto efekt :D


Prosimy nie regulować odbiorników ...
Sukienka miała być różowa a jest jaka jest. Cóż, mała wpadka ;) zdarza się :D

A oto jak do tego doszło ...

Wstyd się przyznać, bo do tej pory takiej wpadki jeszcze nie miałam.
Nie wiem dlaczego ubzdurałam sobie, że tego różowego to na sukienkę jest w sam raz. No i może by i  było, ale na mini i bez poziomych cięć ...
Wykroiłam zadowolona dolne części sukienki i zabieram się za układanie góry a tu ups .. nie ma gdzie jej układać :D
No i cały plan trafił szlag.
Po gorączkowych poszukiwaniach czegokolwiek, co by się nadało na uszycie tego projektu  i do czego miałabym komplet nici, zamek itp (w tygodniu nie mam czasu biegać po sklepach) stwierdziłam, że jedynym rozsądnym wyjściem będzie uszycie prostej kiecki ze lnu. Len może nie jest super elegancki i się miętoli (jak widać na focie), ale na ten upalny dzień nadał się idealnie :) a ten len jest dosyć ciekawy, bo nie jest wcale zielony, nici pionowe są niebieskie a poziome żółte (nigdy nie pamiętam które to wątek a które osnowa) i w zależności od światła daje to ciekawy efekt.

Na szczęście miałam wydrukowany wykrój bez cięć, mogłam więc jeszcze w sobotę skroić sukienkę.
Żeby nie była taka prosta dodałam jej rękawki.
Rękawki były robione trochę "na pałę", do tej konstrukcji nie miałam jeszcze narysowanego rękawa więc użyłam starego, w pierwszej wersji wyszedł mi za wąski. Na szczęście druga próba po poprawkach wypadła ok.
Sukienka spisała się dobrze, wprawdzie rękawek trochę ogranicza mi ruchy (nie jestem pewna, czy tak może być, ale mi to nie przeszkadzało), ale to w sumie nie jest sukienka na fitness i rękami nie wymachiwałam :)


Z tyłu mały oszukany rozpierdaczek (czyli przeszyty). Przydał się, gdyby go nie było pewnie byłoby niewygodnie chodzić


No i jeszcze jedno ujęcie :)


I teraz mam zagwozdkę, czy może by zrobić w kwiatkowej sukience takie rękawki?

Pewnie przez te przemyślenia sukienka jeszcze trochę poczeka ...

A i szyjąc tą kieckę wypróbowałam kolejną stopkę - do podszywania. Spisała się nieźle.  Może kiedyś zrobię małe stopkowe podsumowanie ...


No to chyba na dzisiaj wszystko ...
Pozdrawiam!
Mrau



czwartek, 9 maja 2013

Cięcia francuskie dla leniwych ...

Witam serdecznie!

Od zlotu niestety nie tknęłam maszyny do szycia, ponieważ ciągle u mnie trwa bałagan poprzemeblowaniowy .. niestety, zanim to ogarnę trochę czasu potrwa ...
Wszystkie rzeczy muszę poprzekładać, dla niektórych jeszcze nie zdecydowałam o miejscu docelowym, część szafek stoi pustych a część rzeczy leży gdzie popadnie ... lepiej sobie tego nie wyobrażać ...
Na szczęście mam wydzielony kącik szyciowy i w końcu  mogłam poświęcić na szycie całą szafkę (taką retro trochę ;) gierkowska witrynka na wysoki połysk, ale lepsze to niż pudła), jednak i tam muszę poukładać moje skarby, obecny chaos nie zachęca do szycia.
Ale do komputera mam dostęp, a jakże ;)
Więc w związku z tym, oraz zbliżającej się rodzinnej uroczystości (potrzebny strój!) postanowiłam skonstruować sobie sukienkę.
Sukienka docelowo ma mieć cięcie w talii i wstawkę w jej miejscu, ale chyba mogę się pochwalić wersją przejściową, która właściwie może mi posłużyć do uszycia jakiejś innej, prostej kiecki.

Wykrój tworzony na wymiary:
Wzrost 170
Biust 88
Talia 70
Biodra + brzuch 96
Długość od talii 36  (wiem, wiem, trochę "latarniana" ale mi się arkusz A1 skończył a nie chcę zmieniać na większy :D się doda "w realu".
Luz 3 na połowę, czyli dokładnie tak, jak bluzka z baskinką i zlotowa sukienka (która czeka na wykończenie)

Jeśli komuś taki wykrój pasuje zapraszam tutaj
A dlaczego sukienka dla leniwych? Ano dlatego, że cięcia pionowe są całkowicie symetryczne i powinny się dać łatwo zszyć :)

Natomiast ja muszę działać dalej, aby wymodelować moje cięcie :)
Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła zamieścić jakiś uszytek wykończony w 100%.
Pozdrawiam
Mrau